wtorek, 21 czerwca 2011

Coming out!!!!!! Wyjście z szafy

Już wie o mnie druga osoba z po za zaklętego kręgu środowiska. Osoba której zawsze chciałem powiedzieć pierwszej. Ale pojawił się Łodzianin i on był pierwszy. W końcu nie mogłem budować znajomości na kłamstwie. Ta osoba której się odważyłem powiedzieć należała zawsze do ścisłego grona osób którym bardzo ufałem. Niestety nasze życie trochę nas rzuciło w inne miejsca. Ona daleko a ja w kraju. No ale cóż wiem że jej musiałem powiedzieć. Tym bardziej że raz mnie zapytała o to wprost. Wiem wspomnieliśmy o tym wprost wczoraj. Żałuje że musiało to być przez gg ale zawsze coś. Tak tak powiedziałem i czuje się z tym dobrze nie boje się. Wiem że jej mogę ufać że poczeka aż reszcie powiem sam. Pewno każdy pyta się kim jest ta osoba. Ta osoba jest moją kuzynką. Z którą miałem bardzo dobry kontakt od podstawówki. Ona jedyna nigdy się nie wstydziła mnie. Oj Aga tak zawsze było. Wiedziałem to od zawsze że tobie można ufać. Jak to przyjęła. Tak jak się spodziewałem. Bardzo dobrze. Przecież już dawniej nie wstydziła się grubego upierdliwego kuzyna z którego wszyscy szydzili. Co teraz???? Nie wiem ale czuje że czas na "wyjście z szafy". Jeszcze muszę poczekać jeszcze muszę dokończyć pewien proces. Ale czuje że już nie długo. Nie znoszę żyć w kłamstwie a tak było do niedawna otaczało mnie kłamstwo. Co nie pozwalało mi osiągnąć szczęście. 





poniedziałek, 20 czerwca 2011

Mówią mi !!!!!!!

Mówią mi !!!! Zmień nastawienie!!!!

Czy tak łatwo to zrobić po tylu porażkach. Po nie udanym związku. Po tylu nie szczęśliwych dniach i nocach. Nie wiem czy potrafię. Ale staram się z każdym dniem. Tak Tymon staram się z każdym porankiem dążyć do doskonałości. Przestać być czarnowidzem!!!! Ale też nie mogę zamknąć się takiej zbroi jak ty bo nigdy nic nie poczuje więcej oprócz samotności. Tak Tymon wiem że powinienem powinienem nie przejmować się ludziami bo są fałszywi. A szczególności my geje. Ale jak nie umiem żyć bez ludzi.

Miej na nich wyje...!!!

Nie umiem. I to nie ma sensu. Bo umieć nie będę.

Zacznij mieć dystans do związku!!!!

Oj tego to ty sam nie potrafisz. Nikt z nas nie potrafi każdy chce być kochany!!!!! A w tym bagnie każdy z nas chwyta się brzytwy żeby nie utonąć.

Nie rób głupstw!!!!

Sam je popełniasz wiesz o tym. A moim największym było ukrywanie się kłamanie co nie jest w mojej naturze. I się z nią kłóci.

Podsumuje. Zmieniam się nie znałeś mnie wcześniej. Znasz mnie rok. Byłeś jedynym uczciwym gejem. Z tobą mi się gada jak z nikim umiesz mnie zmotywować do działania. I za to jestem ci wdzięczny. Motywujesz mnie na każdym kroku. Wiem jestem trudną osobą. Dziwię ci się że ze mną wytrzymałeś. Dziwię się że mnie lubisz i szanujesz. Ale cieszę się że kogoś takiego mam. Że mam ciebie jako kolegę (przyjaciela). Chętnie bym ci dał buziaka w policzek jak bym nie wiedział że dostane za to manto :)))

piątek, 17 czerwca 2011

Nowa znajomość!!!! Z poza środowiska.

To jest ciekawa historia. Nie sądziłem że się coś takiego stanie. Marcina poznałem na rozmowie kwalifikacyjnej w pewnej firmie. Ale to tylko z widzenia. Potem zostaliśmy zaproszeni na dzień próbny. No i z gościem super mi się gadało obaj zrezygnowaliśmy z pracy w tej firmie nie ważne czemu. Ale kontakt się utrzymał pisaliśmy na gg. On też nie mieszka w Krakowie. No i w tym tygodniu się przeprowadził. Ale zanim to zrobił stwierdziłem powiem mu kim jestem. Bo trudno budować jaki kolwiek relacje z człowiekiem. No i nic się wielkiego nie stało już drugi dzień widziałem go. Spędziliśmy wieczór na gadaniu jeste to wielka dla mnie odskocznia od gejów bo mnie już nudzi to co oni mają w głowach a raczej główkach. Ciesze się że go poznałem i że tak to się potoczyło.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Minął rok!!!!

        Długo myślałem wakacje się zbliżają. Równo rok dziś mija odkąd znów jestem w tym środowisku. I czas by było ocenić ten rok. Jak by nie było rok burzliwy i nie zbyt udany. Rok pełen wrażeni i niespodzianek. Rok poznawania tego środowiska na nowo. No i stwierdzenia że to jest jedno bagno. Spytacie co mnie tak wzięło do podsumowań nie wiem nigdy tego nie robiłem. Ale w tym roku zrobiłem już wiele dziwnych rzeczy. Wracając po dwudniowym imprezowania w klubie dla nas z moją paczką stwierdziłem że przyszedł czas podsumować i rozliczyć ten rok. Dodam że nie byłem w najlepszym stanie do przemyśleń bo byłem pod wpływem jedenastu piw.
        A wiec tamten rok zaczął się własnie 10 czerwca założeniem profilu na fellow. I co się okazało najlepszy kolega mojej siory jest gejem. Nigdy bym go nie podejrzewał. Ale jego okłamałem nie umiałem przez 2 miesiące mu powiedzieć kim jestem i o mało nie straciłem znajomości z nim. No ale jednak udało mi się coś uratować. Pieniek okazał się dobrym człowiekiem i wybaczył mi. On mi właśnie pomógł w ten weekend wprawić się w dobry nastrój. Dziękuje ci za to.
       Potem pojawił się ktoś naprawdę super z daleka. Pierwszy raz na kimś mi tak zależało i spotkałem się z nim. W sumie dwa piękne weekendy. A trzeci do dupy. No ale jakoś to było. I może mimo wszystko będę to wspominał dobrze.
       A więc mamy już październik poznaje mojego najlepszego przyjaciela Tymona. I piesze z nim tylko na gg strasznie długo nie chciał się spotkać ze mną do puki nie uwierzył że go nie będę podrywał. W tym czasie poznaje jedenastego też super gościa. No i apostoła (ale on całował, nie zapomnę nigdy) jedyny naprawdę uczciwy człowiek z którym byłem przez miesiąc. No ale nie było chemii i się skończyło.
      Zaczyna się grudzień i tu już same porażki sami niewiele warci ludzie. Albo jacyś erotomani albo dzieciaki. Zaczynam mieć powoli dość. I taki stan jest do dziś nikt się nie pojawił porządny do dziś.
     A co muszę zmienić muszę znów zacząć mniej się angarzować w nowe znajomości. Kilka starych zerwać bo są toksyczne. Nauczyć się żyć ze świadomością że ci którzy naprawdę są super mnie nie chcą. I najtrudniejsza podjąć decyzje o wyjeździe z tego pięknego miasta.

Ta piosenka to motto mojego ostatniego roku. Z każdym spotkaniem nowym człowiekiem z rozstaniem za każdym razem słyszę słowa ALE TO JUŻ BYŁO !!!!!!