niedziela, 6 września 2020

Życie geje w masce

 Przez ostatni czas nie chciałem tu pisać jakoś nie miałem weny ani potrzeby. 

      W moim życiu zapanował względny spokój. Ale ostatnio coś się zmieniło. Może to wpływ zbliżających się urodzin. Czuje że życie ucieka. Przez to że żyje w tym drugim gorszym świecie już od ponad 5 lat. Spoko praca jest mam gdzie mieszkać cóż z tego znów w masce. Ostatnio rozmawiam z kolegą z pracy i on jak zwykle "homoseksualizm to choroba tak twierdzi światowa organizacja zdrowia". Oj ale ja nie czuj się chory!!! To że jestem gejem wiem od zawsze. Od dawana mnie nie bolały takie stwierdzenia. Ale teraz czuje się źle. 

Bycie gejem było zawsze dla mnie trudne wybrałem najtrudniejszą z dróg jaką mogłem wybrać. Mogłem udawać hetero i kochać się jakimś facetami na boku jak większość ludzi. Nie ta droga nie dla mnie. Podjąłem decyzję dawno temu jak poznałem Gawła. Chce mieć chłopka i żyć z nim. Mam wiele przemyśleń ostano rozmawiałem z kimś z rodziny kogo podejrzewam że jest gejem. Chłopak ma dopiero 19 lat, i wiecie co mnie zabolało zamiast się mu przyznać kim jestem udaję kogoś innego. Na 99 proc jestem pewny że on jest też homo. I co zrobić wyjść z szafy no na razie nie!!! Przyzwyczaiłem się do mojej szafy przyjemnie tu nikt mnie nie szturcha i nie poniewiera. Ale z czasem przecież muszę to zmienić. Tylko jak zrobić pierwszy krok ??? 

Świat przez ten czas się tak zmienia a ja nie. Dałem się znów zamknąć w małym środowisku na mojej wsi a żeby było lepiej poznaj tu kogoś kto się nie będzie chciał pieprzyć na pierwszym spotkaniu. Brak mi czasów gdy był Gaweł i Tymek oraz inni przyjaciele ze środowiska. Czasy COCO-nu imprez oraz chwytania dnia. Choć bez pieniędzy zawsze cię było stać na imprezę. A jak nie na imprezę to spacer do 3 w nocy przy Wiśle w Krakowie. Byłem wolny i to najważniejsze a teraz w kajdanach codzienności i mojej maski.