czwartek, 29 stycznia 2015

Pierwszy post w tym roku. Jak wiecie w święta byłem w Polsce. No i na moje nieszczęście, a może szczęście miałem lekki wypadek dzień przed powrotem do Anglii. Wyobraźcie sobie sytuację dzień przed wylotem jadę na pogotowie siostra się śmieje może zostaniesz dłużej. Prześwietlenie ręki i słowa lekarza szyna i miesiąc w Polsce. Pierwsze strach potem zadowolenie telefon do pracy wypiszcie mi jeszcze dwa tygodnie urlopu. Tak w ogóle ogólnie mówiąc skręcenie nadgarstka z czymś tam jeszcze nie wnikałem. W sumie do dziś boli.

Zacząłem od końca ale to najważniejsze. A więc wyjazd do polski stał pod znakiem zapytania dwa dni przed wylotem zapalenie okostnej boże takiego bólu nie czułem nigdy. Gaweł i moja siostra namawiają mnie do lotu. Boże jak ja go przeżyje. Święta super, choć mało czasu w sumie spotkałem się na dwie godziny w moim ukochanym Krakowie z  Myślicielem czyli moim ukochanym kumplem. Gaweł w miedzy czasie coś na Fb marudził podpytywał czy się z kimś spotkam prześpię. Co on mnie nie zna nie jestem z tych. Choć nie powiem kusiło. Sylwester w gronie rodzinnym i co lód na kostce i się pośliznąłem. Zyskałem trochę czasu. Życie zwolniło nareszcie po 3 latach nigdzie się nie śpieszyłem. Poznałem fajnego człowieka. Spotkałem się z Myślicielem znów tym razem spędziliśmy cały dzień razem. Ale w między czasie telefon z Anglii, policja szukają moje kumpla z który pracowałem, prawie rok.

Rozmowa z Policjantem:
- Jestem inspektor X dzwonię do pana w sprawie zaginięcia pana Artka L.
-Kogo???
-Artka L. w pana pracy poinformowano nas że najlepszy kontakt miał z panem. Kiedy ostatnio się z panem kontaktował???
- Dwa tygodnie przed świętami - pomyślałem "boże co ze mnie za kolega"
-Nie kontaktował się od poniedziałku bo nie wrócił do domu. Mógł pan podać numer na który się pan z nim normalnie kontaktował
- Tak oczywiście 0.....
-Dziękuje za współprace i jak by się odezwał proszę o kontakt
- Oczywiście skontaktuje się i przepraszam że nie mogę więcej pomóc

Boże co się stało telefon w rękę jeden jego numer drugi jego numer nie odpowiadają. Panika przecież to taki poukładany człowiek. Nie było czasu na kontakty bo odszedł od nas z pracy 3 miesiące temu parę telefonów parę razy odwiedził mnie w pracy. I zaczęły się moje zmartwienia od razu pomyślałem coś się mu stało. Znalazłem stronę w internecie jest poszukiwany ok umieściłem na Fb że może to coś pomoże choć wiem że nic ale cóż tyle mogłem. I nagle odzywa się w nocy mój Ex co się stało Artkowi?? Nie wiadomo zaginą umiesz lepiej angielski niż ja. Tam pisze że zaginą. A on napisał najgorsze słowa jakie mogłem usłyszeć. Odnaleziono ciało prawdopodobnie samobójstwo. Ziemia się podmą  zatrzęsła. Łzy w oczach boże on!!! Ja tyle razy o tym myślałem już chciałem to zrobić. A on wesoły mający córeczkę coś takiego zrobił. Przecież to ja nie mam sensu życia. Nieudany związek samotność praca której nie lubię.

Od tego momentu świat się dla mnie zatrzymał. Zacząłem patrzyć na moją  pracy z boku i pojąłem że ona nie jest warta moich nerwów. Po co dla paru funtów. Mój Ex no kocham go ciągle ale też patrzę się na niego z boku (Kilka dni później powiedział mi że się z kimś spotyka a ja na to obyś był szczęśliwy w końcu.  Łezka była ale naprawdę zacząłem tak myśleć). Szukajmy szczęścia i się nie poddajmy tak teraz myślę. A dla tych którzy mieszkają w Anglii nie dajmy się stłamsić pieniądze to nie wszystko. Życie jest za krótkie żeby pieniądze i pogoń za nimi była na pierwszym miejscu. Starajcie się wygadać za każdym razem jak wam jest nie dobrze nie tłamście tego w sobie.

Nie znaliście Artka ale uwierzcie mi nie zasłużył na to. Mimo że sam sobie to zrobił wiem że ta decyzja wiele go kosztowała. Najbardziej żałuje dlaczego się do mnie nie odezwał nie powiedział że mu źle. Tak zrobiłeś jak w tej piosence:



Pamiętajcie: Wysłuchajcie kogoś postarajcie się nie przechodzić obojętnie nad problemami innych  może komuś uratujecie życie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz