Ja uważam że jak się ucieknie raz od problemów za zwyczaj ucieka się dalej. Nie po przestanie się na tej jednej ucieczce. A ucieczka związana z zerwaniem całkowitym z jakąś częścią życia i znajomymi jest głupotą. Fajnie się zaczyna od zera buduje świat w około siebie na nowo. Ale czy tak się da??? Ja nie wiem. Moim zdaniem to nie mądre i nie logiczne. Niby w pracy da się każdego zastąpić bo nie ma ludzi nie zastąpionych ale czy tak jest w życiu??? Wydaje mi się że nie. Poznałem tylu ludzi z którymi nie chce tracić kontaktu bo wiem że nie zastąpi mi ich nikt. Może czasem ten kontakt się rozluźnia. Ale dalej są ważni w moim życiu. I nikim ich nie zstąpię w swoim życiu.
Jeżeli chodzi o pracę tak czasem jest dobrze zerwać z przeszłością. Czasem jest dobrze zmienić wszystko wiem o tym ja sam bo muszę tak postąpić teraz. Ale to materiał na innego posta.
Czas podsumować. Gaweł to nie ja żyje (jak ty to mówiłeś) bańce (nie) w imaginowanym świecie. To ty chcesz zerwać kontakt ze wszystkimi i ty chcesz znów uciekać. Już wiele razy to robiłeś. Ja staram się nie uciekać. Staram się zmienić świat w około mnie może czasem dużo za to płace może moje marzenie się nie spełnią. Ale nie mam czasu na ucieczki. Ja buduje świat w około siebie w taki sposób żeby choć trochę miłości zostało po mnie.
Ok czas spać jutro jadę do Tymona a tu 4 w nocy. Jeżeli tekst mój tekst dziś nie jest zbyt przejrzysty przepraszam piszę go po całym dniu w pracy. Dziś chce dorzucić te piosenkę:
Te słowa zapadły mi dziś w pamięć: Let us die young, let us live forever
We don't have the power but we never say never Sitting in a sandpit, life is a short trip
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz