poniedziałek, 13 czerwca 2011

Minął rok!!!!

        Długo myślałem wakacje się zbliżają. Równo rok dziś mija odkąd znów jestem w tym środowisku. I czas by było ocenić ten rok. Jak by nie było rok burzliwy i nie zbyt udany. Rok pełen wrażeni i niespodzianek. Rok poznawania tego środowiska na nowo. No i stwierdzenia że to jest jedno bagno. Spytacie co mnie tak wzięło do podsumowań nie wiem nigdy tego nie robiłem. Ale w tym roku zrobiłem już wiele dziwnych rzeczy. Wracając po dwudniowym imprezowania w klubie dla nas z moją paczką stwierdziłem że przyszedł czas podsumować i rozliczyć ten rok. Dodam że nie byłem w najlepszym stanie do przemyśleń bo byłem pod wpływem jedenastu piw.
        A wiec tamten rok zaczął się własnie 10 czerwca założeniem profilu na fellow. I co się okazało najlepszy kolega mojej siory jest gejem. Nigdy bym go nie podejrzewał. Ale jego okłamałem nie umiałem przez 2 miesiące mu powiedzieć kim jestem i o mało nie straciłem znajomości z nim. No ale jednak udało mi się coś uratować. Pieniek okazał się dobrym człowiekiem i wybaczył mi. On mi właśnie pomógł w ten weekend wprawić się w dobry nastrój. Dziękuje ci za to.
       Potem pojawił się ktoś naprawdę super z daleka. Pierwszy raz na kimś mi tak zależało i spotkałem się z nim. W sumie dwa piękne weekendy. A trzeci do dupy. No ale jakoś to było. I może mimo wszystko będę to wspominał dobrze.
       A więc mamy już październik poznaje mojego najlepszego przyjaciela Tymona. I piesze z nim tylko na gg strasznie długo nie chciał się spotkać ze mną do puki nie uwierzył że go nie będę podrywał. W tym czasie poznaje jedenastego też super gościa. No i apostoła (ale on całował, nie zapomnę nigdy) jedyny naprawdę uczciwy człowiek z którym byłem przez miesiąc. No ale nie było chemii i się skończyło.
      Zaczyna się grudzień i tu już same porażki sami niewiele warci ludzie. Albo jacyś erotomani albo dzieciaki. Zaczynam mieć powoli dość. I taki stan jest do dziś nikt się nie pojawił porządny do dziś.
     A co muszę zmienić muszę znów zacząć mniej się angarzować w nowe znajomości. Kilka starych zerwać bo są toksyczne. Nauczyć się żyć ze świadomością że ci którzy naprawdę są super mnie nie chcą. I najtrudniejsza podjąć decyzje o wyjeździe z tego pięknego miasta.

Ta piosenka to motto mojego ostatniego roku. Z każdym spotkaniem nowym człowiekiem z rozstaniem za każdym razem słyszę słowa ALE TO JUŻ BYŁO !!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz