czwartek, 9 lutego 2012

Myśliodsiewnia!!!! Czyli co mnie gnębi i smuci.

Czy mój tata miał racje jestem samolubem??? Kiedyś porównał mnie do Garfielda że ja się też tak zachowuje. Może ja chce odebrać szczęście mojemu ukochanemu??? Takie myśli mnie naszły dziś. On się tu dobrze czuje. Zarabia mówi dobrze po angielsku to ja jestem kulą u nogi ja go proszę o to żeby zmienił pracę. Najgorsze jest to że on rzadko kiedy mówi co myśli. Może ja się samolubnie o zachowuje w stosunku do niego może chce czegoś czego nie powinienem chcieć. On się rozwija on chce spełnić swoje marzenia a ja stoję mu na drodze. Tak chyba jestem samolubem. Jak sądzicie powinienem wrócić już do domu i dać mu się rozwinąć. Najgorsze jest to że nie wiem czego on chce tak mało mi mówi. Stara się ale czasem naprawdę pasował by żeby mówi co on myśli jak widzi daną sprawę do czego chce zmierzać.

Na razie to ja czuje że jestem tu obcy. Źle się czuje nie mam już pieniędzy jedynie moje kochanie co mi da. Czuje się że nie powinienem jeść nic co do braci należy. Niby jest to nasze jak mówi moje kochanie ale ja do końca tego tak nie odbieram. Nasz pokój. Tak nasz ale ja do niego nie dołożę nie mam z czego. Więc on nie jest też mój. Co ze mnie za partner że nie mogę się tu odnaleźć. Najgorsze zacząć mówić przełamać się.

Zbliżają się walentynki. Moje kochanie nie rozumie że mnie do bija że nie mam za co mu kupić prezentu. A co najgorsze czuje że będą to chyba smutne walentynki. Bo jeszcze parę dni i wrócę do Polski. A on chce zostać tu parę miesięcy. Jak każdy wie związki na odległość rzadko są w stanie przetrwać a takie związki u gejów nie mają szans. Najpierw dwa miechy potem dłużej brat mu przedstawi innych i po nas. Boje się że to będą nasze pierwsze wspólne walentynki i chyba ......... Aż boje się tego głośnio wypowiadać.

O za chwile przyjedzie. Jedna chwila szczęścia w ciągu całego dnia smutku. Nawet jak byłem na chwile u niego to jego bliskość sprawia że czuje ciepło. Jego twarz sprawia że chce mi się żyć. Uśmiech rozprasza chmury złego nastroju. A oczy w nich ginę od dnia w którym pierwszy raz się spotkaliśmy. I tylko się boje że w któryś dzień obudzę się z tego pięknego snu który trwa już 7 miesięcy. I oby trwał jak najdłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz